Korzystając z wolnej chwili, zupełnie przez przypadek zawędrowałam do Rossmanna :)
Oczywiście plan był taki, że pójdę pooglądać i nic nie kupię. W rzeczywistości przytuliłam do siebie takie maleństwa, że nawet ciężko to określić zakupami. Tak czy siak nie wyszłam bez niczego.
Ale i tak byłam dzielna, mimo, że szafy z kosmetykami kusiły dzisiaj wyjątkowo nieziemsko, byłam twarda i przeszłam obok nich obojętnie :D
*
Use the free time, quite by accident, I came to Rossmann :) Of course, the plan was so I will look at and buy anything. In fact, I hugged these children together, even it was difficult to determine her shopping. In any case, I left with nothing. But still, I'm brave, but nodded cabinets cosmetologies particularly awful today, I was hard and I went through them with indifference: D