Korzystając z wolnej chwili, zupełnie przez przypadek zawędrowałam do Rossmanna :)
Oczywiście plan był taki, że pójdę pooglądać i nic nie kupię. W rzeczywistości przytuliłam do siebie takie maleństwa, że nawet ciężko to określić zakupami. Tak czy siak nie wyszłam bez niczego.
Ale i tak byłam dzielna, mimo, że szafy z kosmetykami kusiły dzisiaj wyjątkowo nieziemsko, byłam twarda i przeszłam obok nich obojętnie :D
*
Use the free time, quite by accident, I came to Rossmann :) Of course, the plan was so I will look at and buy anything. In fact, I hugged these children together, even it was difficult to determine her shopping. In any case, I left with nothing. But still, I'm brave, but nodded cabinets cosmetologies particularly awful today, I was hard and I went through them with indifference: D
*
moje zdobycze/my achievements
1. Z racji tego, że jestem fanką szamponów Alterra skusiłam się na krem do twarzy na dzień z tej firmy. Jako, że cena ok. 8 zł/50 ml to tak naprawdę żadna cena za face cream wrzuciłam go do koszyka. Mam nadzieję, że mnie nie uczuli. Nie mam większych wymagań ani oczekiwań co do niego, choć przyznam, że miło by było gdyby zapewnienia producenta okazały się prawdą :) Nie pozostaje mi nic innego jak zacząć go używać, wtedy zobaczę jak to jest z nim naprawdę.
2. Kupione z czystej ciekawości za niecałe 5 zł/5 ml. Parę lat wstecz używałam kremów pod oczy z Flosleku, ostatnimi czasy wybierałam krem z AA. Rival de Loop to zupełna nowość w mojej pielęgnacji i pierwszy kosmetyk z tej firmy.
3. I jeszcze ampułki, tzn. koncentrat redukujący zmarszczki mimiczne. Jako, że takowe posiadam skuszona - po raz kolejny niską, promocyjna ceną zgarnęłam do koszyka. Ok. 8 zł/ 7x2 ml
Buziaki ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz