Swoją buteleczkę kupiłam stacjonarnie w jednej z osiedlowych drogerii, która posiada szafę z produktami Nacomi. Zapłaciłam za nią 19.99 zł/50 ml - jest to trochę drożej niż na stronie Nacomi ( http://nacomi.pl/ ). Powiem szczerze, że do tej pory nie interesowałam się szczególnie tą marką, dopiero gdy szukałam jakiegoś produktu na rozstępy dla przyszłej mamy, czyli musiało to być coś naturalnego i bezpiecznego w stosowaniu w czasie ciąży jak i w okresie połogu, kiedy maluch jest karmiony piersią. Pani, która tam pracuje od razu poleciła mi masło do ciała - którego sama używała w czasie ciąży i w tym późniejszym okresie. Była z niego zadowolona i szczerze go polecała - świadczyły o tym szeroko otwarte oczy mówiące "tak!...to naprawdę działa". Masło kupiłam, sprezentowałam przyszłej mamie, która tylko potwierdziła i niemalże powtórzyła słowa wyżej wspomnianej ekspedientki.
Ja dla siebie kupiłam wówczas olej macadamia. Początkowo nie byłam nim zainteresowana. Stał na półce w łazience, potem na komodzie w pokoju a ja przechodziłam obok niego obojętnie ponad miesiąc. W końcu stwierdziłam, że jest to najwyższa pora na użycie go i sprawdzenie tych wszystkich internetowych obietnic, że jest super kosmetykiem.
Na pierwszy rzut oka nie wygląda on zachęcająco, nie kusi opakowaniem, zapachem ale podobno robi cuda z cellulitem. Pierwsze użycie nie należało do najprzyjemniejszych w moim odczuciu, czułam się jakbym aplikowała sobie na udo popularny olej rzepakowy, który w zastraszająco szybkim tempie rozlewa się po skórze. Stosunkowo szybko olej wchłania się w skórę, nie brudzi ubrania, jest bezzapachowy. Początkowo miałam trudności z aplikacją ale zaczęłam go stosować zaraz po wieczornej kąpieli, na rozgrzane ciało, wówczas nakładanie stało się zdecydowanie łatwiejsze.
Czy mój cellulit zniknął? - jeszcze nie ale skóra stała się zdecydowanie gładsza, jaśniejsza bardziej sprężysta. Wygląda na nawilżoną, dobrze odżywioną, ma zdrowy koloryt. Nie skończyłam jeszcze całego opakowania ale gdy to nastąpi kupię kolejne - tym razem z pompką. Produkt fajnie działa, nie podrażnia, likwiduje zaczerwienienia, koi skórę.
Działa świetnie na ciało, polecany jest również do pielęgnacji włosów. Ja aż taka odważna nie jestem i nawet nie próbowałam go aplikować na włosy, już raz popełniłam jedno olejowanie po którym ledwo co domyłam włosy. Świetnie za to nadaje się do pielęgnacji dłoni i paznokci, działa dużo lepiej niż niejeden krem. Polecam wieczorem nasmarować dłonie olejem macadamia, założyć rękawiczki kosmetyczne a rano gwarantuję Wam gładką, nawilżona skórę i piękne, zadbane dłonie.
Piszcie koniecznie czy Wy już go stosowałyście? Lubicie polskie kosmetyki naturalne Nacomi?
✩✩✩
Mam peeling do rąk Nacomi i jest świetny! A olejku jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTo są bardzo fajne kosmetyki, najważniejsze, że są one naturalne i polskie, godne polecenia, pozdrawiam i witam na moim blogu
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNacomi ma bardzo duży wybór olejów. Mnie najbardziej zainteresował ten z nasion bawełny. Na pewno wkrótce kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
UsuńOlejek z orzechów Macadamia ma bardzo dobry na moje włosy. Na inne części ciała nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje :)
zastanawiałam na stosowaniem tego olejku do twarzy, myślisz ,że to dobry pomysł? :D
OdpowiedzUsuńhttp://wojciechowska-olaa.blogspot.com/