Na zakup konkretnego produktu, kosmetyku składa się wiele czynników.
Olbrzymią rolę odgrywa a) pozytywna opinia tych, którzy już to kupili i przetestowali
b) chęć posiadania czegoś, nieważne ile kosztuje, jakie są opinie musimy to mieć, must have w danej chwili i c) kupujemy coś pod wpływem emocji, nieoczekiwanie bez planowania.
Poniższe zakupy są przykładem takich właśnie zachowań. Jeżeli jesteś ciekawa co o nich sądzę i jak się u mnie sprawdziły czytaj dalej.
Pędzel Kozłowski PB 51 Rouge Brush
Malutki, precyzyjny idealny pędzel do aplikacji różu z naturalnego koziego włosia.
Nie ukrywam, że skusiłam się na niego ze względu na firmę i niską cenę - mniej niż 20 zł, po tym pędzlu spodziewałam się wszystkiego co najlepsze, niestety zaraz po tym jak przesyłka do mnie trafiła przy wyciąganiu go z opakowania zauważyłam, że wystają z niego włoski. Z początku myślałam, że jest to spowodowane podróżą, złym opakowaniem czy czymś podobnym. Niestety ten pędzel tak ma, czy jest czysty czy brudny niemiłosiernie gubi włoski. Coś strasznego. Bardzo twardy, szorstki - tak wiem naturalne włosie ale bez przesady. Absolutnie odradzam kupowania tego modelu nie wiem jak pozostałe ale ten skutecznie mnie odstraszył do kupowania kolejnych.
Puder w kompakcie do twarzy, Essence all about matt! fixing compact powder 8 g
Poprzednikiem pudru z Essence był z początku przeze mnie niedoceniony puder z Biochemii Urody, dopiero gdy nauczyłam się jego obsługi, odpowiedniej aplikacji poczułam, że chyba będzie to mój ulubieniec niezależnie od pory roku. Ale jak każda kobieta lubię nowości. Gdy zobaczyłam puder all about matt pomyślałam,że pewnie jest to to samo co puder bambusowy (BU) i nie zaszkodzi wypróbować. Niestety okazało się coś zupełnie innego. Owszem puder jest biały, bezwonny i skutecznie matuje.
Minusem okazała forma w jakiej pozostaje na twarzy. Tworzy smugi i sprawia, że podkład nie wygląda estetycznie ( próbowałam z 3 różnymi) efekt był taki sam. Niby to samo ale , ma gruntować i ujednolicać twarz, matowić na długo ale nie mogę powiedzieć, że jest to zamiennik pudru bambusowego.
Raczej nie kupię go ponownie i z przyjemnością wrócę do Biochemii Urody.
Baza pod cienie INGRID Cosmetics 6,5
Kupiłam ją ponieważ właśnie kończyłam bazę z firmy Elf i potrzebowałam czegoś nowego. Baza przychodzi do nas w kartoniku a sam produkt zamknięty jest w plastikowym przezroczystym słoiczku wykonanym z plastiku. Wygląda bardzo ładnie, solidnie, łatwo można utrzymać opakowanie w czystości, jest bardzo wydajna.
Jedyny zarzut jaki mam do tego produktu to to , że cienie nie trzymają się cały dzień na powiece. Aplikowałam mniejszą ilość i większą i za każdym razem cienie nie tyle, że się ścierały ale wręcz rolowały na powiece. W miejscu załamania pojawia się widoczna linia bazy a dookoła cień. Nie wygląda to estetycznie szczególnie przy ciemniejszych kolorach. Teraz staram się ja zużyć ale nie jest to łatwe gdyż faktycznie jest to bardzo wydajny kosmetyk. Nie wiem czy kupię go ponownie...raczej nie.
Bardzo silnie kryjący podkład Dermacol 30 g nr 211
Tego kosmetyku nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Po tylu pozytywnych opiniach spodziewałam się, ze jest to podkład idealny :) Prawda okazała się inna. Produkt ten to faktycznie kosmetyk do zadań specjalnych, nie nadaje się do użytku codziennego tylko do punktowego krycia zasinień, blizn wyprysków.
Aplikacji tego podkładu trzeba się nauczyć, nie wolno przesadzić z ilością gdyż na twarzy zrobi nam się cake i skóra będzie się pocić - nie mówię tu tylko o obszarze wokół ust, pod nosem ale również na czole.
Co więcej nawet po zagruntowaniu go pudrem fixującym, podkład się ściera.
Naprawdę spodziewałam się po nim cudu :) Będę go używać nadal żeby go wykorzystać ale raczej nie kupię go ponownie.
Mleczko oczyszczające do demakijażu twarzy i oczu Lirene dermoprogram
ekstrakty z lipy i arniki górskiej, olejek migdałowy, witamina E, alantoina, D-pantenol 200 ml
Po zużyciu ponad połowy opakowania mogę się z Wami podzielić moją opinią o tym produkcie. Mleczko oprócz demakijażu twarzy ma również nawilżać naszą skórę, wygładzać i łagodzić podrażnienia. Produkt ten nadaje się do każdego rodzaju cery i w każdym wieku. Ładnie pachnie, konsystencja typowa dla mleczka mało wydajny produkt. Po użyciu go twarz nie jest doczyszczona , trzeba użyć płynu micelarnego ale chociaż umyć twarz wodą. Kolejnym zarzutem jest to, że trochę drażni moje oczy, to już nawet nie chodzi o to, że mleczko zostawia tłustą powłokę na oku ale po aplikacji oczy są zaczerwienione wyraźnie podrażnione, po powtórnym zmyciu płynem micelarnym czy wodą wszystko jest ok ale ten dyskomfort powoduje, że jest to moje pierwsze i ostatnie opakowanie z tej serii.
Buziaki ;*
kiedyś myślałam o podkładzie Dermacol . ale nie lubię ciężkich produktów, byłam ciekawa jak kryje.
OdpowiedzUsuń