Częst zaglądam do

sobota, 9 stycznia 2016

Klasyki ? od Catrice czyli "nowości" w mojej kosmetyczce

Tusz do rzęs, korektor  i podkład są mi potrzebne do wykonania podstawowego makijażu twarzy. Gdybym musiała szybko się umalować  to tymi produktami stworzę makijaż w którym bez trudu wyjdę z domu.




Kosmetyki Catrice - bo one są gwiazdą tego posta, miałam okazję testować już parę ładnych miesięcy temu o ile nie lat :) Za każdym razem byłam zadowolona z produktów pod każdym względem. Im jestem starsza tym coraz częściej kieruję się zasadą, że nie zawsze to co jest dużo droższe od czegoś w "normalnej" czytaj (bardziej przystępnej cenie dla zwykłych śmiertelników) jest godne uwagi i lepsze. Wręcz przeciwnie, jeżeli chodzi o kosmetyki kolorowe to teraz nie stanę murem za tymi bardzo drogimi, wręcz ekskluzywnymi markami, przyznaję, że częściej sięgam po te tańsze rzeczy, co nie oznacza, że maluję się czymś dziwnym, podejrzanym i niebezpiecznym. Bardzo cenię sobie kosmetyki pielęgnacyjne i te drogeryjne i te apteczne, na te drugie nie żałuję pieniędzy i jestem przekonana, że na tym nie powinnyśmy oszczędzać. Wiadomo, że najdroższy podkład nie będzie wyglądał pięknie i  idealnie na szarej i zaniedbanej twarzy. Na to żebyśmy mogły się cieszyć pięknym i zdrowym wyglądem pracujemy latami. OK znowu się rozpisałam nie na temat :)
Catrice bo o nich dzisiaj piszę są jednymi z lepszych w tym przedziale cenowym. Lubię te produkty za jakość - adekwatną do ceny spełniające moje oczekiwania - nie nurkuję w pełnym makijażu, nie chodzę w nim do sauny więc nie wymagam od niego cudów, w życiu codziennym w zupełności mi wystarcza. Nie ma się co czarować ale kosmetyki te nie są wcale drogie, czasami można upolować je w cenach promocyjnych. Tak czy siak warte są swoich cen.
Pierwszy, który zasługuje na uwagę to podkład 'all matt plus' . Cena około 25 zł podkład matujący trwały, nawilżający, beztłuszczowy który wygląda satynowo na twarzy. Ładna szklana buteleczka z pompką ułatwia aplikację produktu. Jedynym minusem jest fakt, że  produkowany jest tylko w 4 kolorach to po pierwsze, po drugie jest strasznie niewydajny.



 Bardzo ładnie utrzymuje się na twarzy, u mnie nie  świeci się w strefie T - generalnie się nie świecę więc ciężko stwierdzić, czy tak jest faktycznie, nie zmienia koloru, może nie trzyma się idealnie 18 godzin ale 'znika' bardzo subtelnie z twarzy, wręcz naturalnie, niezauważalnie. Dla mnie produkt petarda :) Formuła podkładu jest stworzona dla mnie idealnie, jestem w nim zakochana od dłuższego czasu i od pierwszej aplikacji. Polecam z czystym sumieniem.
Korektor Camouflage to klasyka gatunku i nikomu nie trzeba go przedstawiać to obowiązkowy produkt w każdej kosmetyczce. Natomiast tusz do rzęs Jet lash speed volume mascara ultra black  jest dla mnie wielką niewiadomą, dużo słyszałam o nim dobrego i skuszona promocją postanowiłam zaryzykować i wrzuciłam go do drogeryjnego koszyka. Myślę, że korektor zasługuje na więcej uwagi i osobny post na blogu a tusz muszę przetestować na własnych rzęsach, dopiero wtedy Wam go zrecenzuję.

 Mam nadzieję, że dla kogoś powyższe informacje będą przydatne. A Wy używałyście kiedykolwiek któryś z tych produktów?

1 komentarz:

  1. Dziękuję Anno za odwiedzenie mojego bloga i za zostawienie komentarza, za każdym razem kiedy próbuję dostać się na twojego bloga wyskakuje mi komunikat, że jest to niemożliwe niestety :) dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i za zostawiony komentarz, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń