To dziwne ale wyjątkowo dobrze sprawdzały mi się jedna szminka, konturówka do ust i zapomniany błyszczyk.
Szminka z Wibo kupiona na promocji popularnej drogerii. Glossy Nude Wibo nr 5 to bardzo kremowa, mocno nawilżająca pomadka o subtelnym i nienachalnym odcieniu różu. Zgaszony róż ale w ciepłej tonacji, bardzo soczysty o kremowo- owocowym zapachu. Konsystencją bardziej przypomina błyszczyk, jest delikatnie lepiącym się produktem, raczej nie zastyga na ustach, przy długich włosach i silnym wietrze trzeba na nią uważać. Jeżeli nie jemy pomadka trzyma się w nienaruszonym stanie trzy godziny, może po upływie tych 3h na ustach już nie ma tego silnego połysku ale zostaje kolor i ekstra nawilżenie, które daje poczucie super komfortu nawet w upalne dni. Regularna cena "lustrzanej pomadki" to około 12 zł. To jedyna szminka której używałam bardzo intensywnie w maju. Serdecznie ją Wam polecam.
Perfect line Lovely kredka do ust nr 1 to mój hit ostatnich tygodni. Nie sądziłam,że tak spodoba mi się malowanie ust tylko kredką. Do tej pory służyła mi głównie ona jako konturówka a nie główny produkt jakim malowałam usta. Kolor jet idealny, delikatny, chłodny, ciemny róż, matowy co najważniejsze. Produkt jest bardzo kremowy jak na tego typu kosmetyk, po dłuższej chwili zastyga na naszych ustach i pozostaje z nami na długie godziny. Nie wysusza skóry, delikatnie podkreśla suche skórki - zrobienie peelingu nie zaszkodzi, nie zbiera się w załamaniach, nie waży się, wygląda świetnie. Ma delikatny zapach typowy dla kredek do ust, klasyczne opakowanie, szkoda, że na zatyczce producent nie umieścił konturówki, byłoby to fajne rozwiązanie. Produkt jest raczej wydajny, kosztuje mniej niż 10 zł, świetnie znosi wysokie temperatury...czego chcieć więcej, dla mnie rewelacja, z pewnością kupię kolejne opakowanie.
Błyszczyk do ust z nieco zapomnianej polskiej firmy Vipera o wdzięcznej nazwie Sweet&Wet nr 11. To bardzo delikatny, wręcz bezbarwny błyszczyk z delikatnym różowym połyskiem i milionem święcących się drobinek. Pachnie słodko jak guma balonowa, zapach ten bardzo długo się utrzymuje, posiada niesamowicie gęstą formułę, która jest wyczuwalna nawet po paru godzinach. Troszkę lepi usta ale w zamian bardzo je nawilża i sprawia wrażenie jakby były pełniejsze i większe. Ten błyszczyk ma jeszcze jedną zaletę, o ile pomadka z Wibo i kredka o której pisałam wyżej wymagają minimalnego wysiłku i skupienia przy aplikacji tak przy tym kosmetyku nie potrzebujemy ani jednego ani drugiego ani tym bardziej lusterka. Malowanie ust tym kosmetykiem jest bajecznie proste.
Jakie są Wasze ulubione produkty kolorowe do ust? Pozdrawiam
✩✩✩
✩✩✩
Znam tę pomadkę z Wibo (tylko o innym odcieniu) :-)
OdpowiedzUsuńJakie są Twoje doświadczenia? Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga i zostawienie komentarza, pozdrawiam
Usuń