Częst zaglądam do

środa, 20 kwietnia 2016

Regenerujacy krem na naczynka Tołpa

Ile kobiet tyle opinii, dlatego postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i na własnej skórze przetestowałam krem z Tołpy żeby rozwiać wszystkie niejasności.
 Zacznijmy od początku, jestem kobietą przed 30-ką, która od lat boryka się z pękającymi naczynkami krwionośnymi.
Mam wrażenie, że poprzez odpowiednią pielęgnację proces ten nie postępuje i moja twarz wygląda całkiem dobrze. Jako, że jestem entuzjastom kremu z Dermiki i jestem mu wierna, o czym możecie poczytać tutaj ( http://blogkowalskiej.blogspot.com/2016/03/dermika-vitamina-p-plus-krem.html  ) dla mnie krem z Tołpy jest  nowością i nie ukrywam, że podchodzę do niego z zaciekawieniem.




Rozpocznę szablonowo, produkt zapakowany w śliczny, porządny kartonik z bogatą informacją na jego temat, w środku znajdujemy cudowny, malutki słoiczek z bardzo ładną szatą graficzną, klasyczna pojemność 50 ml i cena 22.99 zł.




Na pierwszy rzut oka bardzo eleganckie wykonanie słoiczka i jego kolory przyciągają uwagę, tym samym zachęcają do otwarcia. Potem jest klasycznie średnio gęsty, zielony krem  o przyjemnym zapachu, z bogatym składem który obiecuje nam redukcję czerwonego koloru - z czym nie do końca się zgodzę. Owszem po nałożeniu kosmetyku skóra jest ukojona i wyraźnie spokojniejsza, niweluje uczucie ściągnięcia, ładnie nawilża, natomiast nie zauważyłam, żeby maskował zaczerwienienia. Na pewno łagodzi podrażnienia, delikatnie wygładza skórę i wizualnie ją u mnie wygładza.
 Bardzo fajna konsystencja, która potrzebuje troszkę więcej czasu na wchłonięcie,nie podrażnia, jak dla mnie idealny jest również pod makijaż. Co ważne nie zapycha porów, ma prosty skład co teraz jest poszukiwane i cenione w kosmetykach.



Cera jest wyraźnie ujednolicona ale nie spodziewajmy się efektu photoshopa :) bądźmy realistkami. Uważam, że jak na taką półkę cenową krem jest naprawdę fajny. Nie usunie nam popękanych naczynek ale za to świetnie odżywi, nawodni i zregeneruje naszą skórę. Osobiście częściej używam go na noc i nanoszę słuszną porcję kosmetyku wierząc w jego dobroczynne działanie.

 Na pierwsze efekty trzeba trochę poczekać, dziewczyny po tygodniu nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy coś nam pomaga czy nie. Podsumowując krem całkiem przyjemny, nie zrobił mi krzywdy i myślę, że do niego powrócę ale na pewno nie będzie on moim głównym i jedynym kremem do zadań specjalnych - taki już mam :)

Pytanie do Was co sądzicie o tym kosmetyku? Tołpa słynie z wysokiej jakości, ten krem nie jest specjalnie wybitny ale jest całkiem przyzwoity. Dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze przemyślenia i spostrzeżenia.

1 komentarz:

  1. Ja uwielbiam stosować ten krem zimą, jestem z nim mniej czerwona :D
    wojciechowska-olaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń